Kiedyś nie przepadałam za cukinią. Kojarzyła mi się z raczej mdłym warzywem, które często pływało w potrawach jednogarnkowych typu leczo. Ot, tak - jest cukinia, ale gdyby jej nie było, to wcale bym się nie obraziła.
Okazuje się jednak, że właściwie w każdym składniku tkwi ogromny potencjał - trzeba go tylko odpowiednio wykorzystać (tak, by przede wszystkim nam smakowało ;))
Pomysł na eksplorację cukiniowych zdolności sprowadził mnie do eksperymentowania z jej grillowaną wersją. I tak powstał sos, który doskonale współgra z makaronem, ale jestem pewna, że równie dobrze mógłby być towarzyszem dla drobiu lub kasz.
Sos składa się jedynie z cukinii, koziego sera, czosnku, oliwy oraz soli i pieprzu. Nie ma w nim grama śmietany czy jogurtu, a można by go o to podejrzewać, ze względu na wyjątkowo kremową konsystencję. Jest dość intensywnie czosnkowy - z racji, że blendujemy surowy ząbek - jeśli chcecie złagodzić czosnkowy aromat, możecie go wcześniej podsmażyć na patelni razem z cukinią.
Składniki (na 2 porcje):
- makaron spaghetti
- sól, pieprz, oliwa, zioła prowansalskie
- jedna cukinia
- jeden ząbek czosnku
- 50 g startego koziego sera
Makaron ugotować al dente zgodnie z przepisem na opakowaniu.
W międzyczasie cukinię umyć, odciąć końce i pokroić na 4 podłużne ćwiartki. Każdą ćwiartkę posmarować lekko oliwą, natrzeć przepołowionym ząbkiem czosnku, a na koniec oprószyć solą, pieprzem i ziołami. Grillować na przeznaczonej do tego patelni aż miąższ będzie miękki. Cukinię można wcześniej lekko podziurawić widelcem, aby przyspieszyć ten proces.
Gotową cukinię zblednować ze startym kozim serem (bierzemy większość z przygotowanych 50g, resztę zostawiamy do oprószenia na talerzach), oliwą (łyżka lub dwie) oraz ząbkiem czosnku, którego wcześniej używaliśmy do nacierania cukinii. Na koniec doprawić solą i pieprzem do smaku.
Podawać od razu z ugotowanym makaronem. Wierzch dania posypać pozostałym serem.
Smacznego!
Na pewno wypróbuję ten przepis :-)
OdpowiedzUsuńPolecam, jest pysznie :)
Usuń