Śniadanie angielskie, po którym z pewnością nie braknie wam siły na cały dzień ;) Ze względu na swoją kaloryczność i niekoniecznie pozytywny wpływ na zdrowie powinno być raczej jedzone od święta… Ale z pewnością warto je zjeść chociaż raz w życiu, bo jest po prostu pyszne. Poniższy zestaw nie jest "pełny" - powinien zawierać jeszcze dodatkowo kiełbaski wieprzowe oraz grillowaną pieczarkę, ew. tak zwane hash browns, czyli placki ziemniaczane, smażone w głębokim tłuszczu.
W Anglii zdarzyło mi się być osobiście - i mimo, że angielskiego śniadania nie udało mi się zjeść na miejscu, to przywiozłam z tamtej podróży kilka innych upodobań kulinarnych. Bardzo polubiłam baked beans, czyli fasolkę w sosie pomidorowym, pieczoną lub gotowaną w owym. Wchodzi ona w skład śniadania, jak również często podawana jest do innych potraw (na przykład do frytek ;)). Darzę również sentymentem angielskie cydry, oraz czipsy Walker's w wersji solonej z octem. Brzmi trochę dziwnie, i tak właśnie jest - ten smak się kocha albo nienawidzi. To czego absolutnie już nigdy w życiu nie spróbuję (choćby słono płacili) to pasta Marmite. Gdybym miała stworzyć listę 10 najbardziej paskudnych rzeczy do jedzenia, to marmite z pewnością dostałby na niej honorowe miejsce ;)
A wracając do śniadania…
Składniki (porcja na 2 osoby):
- 5 plastrów boczku wędzonego
- 1 pomidor
- puszka fasolki w sosie pomidorowym
- 2 jajka
- 2 kromki chleba
- masło
- olej
- sól i pieprz
- napój do podania: sok pomarańczowy lub kawa/herbata z mlekiem
Patelnię do grillowania posmarować niewielką ilością oleju (wystarczy dosłownie kropelka), rozgrzać. Na gorącą patelnię wyłożyć plastry boczku i pomidora, smażyć aż boczek będzie chrupiący. W międzyczasie fasolkę wyłożyć do rondelka, podgrzać bez doprowadzania do wrzenia. Na innej patelni usmażyć 2 jajka (zamiast sadzonych można zrobić również jajecznicę). Gotowe składniki wyłożyć na talerz. Na patelni grillowej zrumienić 2 kromki chleba, posmarować masłem. Pomidora oraz jajka oprószyć solą i pieprzem.
Śniadanie podawać na ciepło w towarzystwie wybranego napoju.
Smacznego!
Do Marmita można się przyzwyczaić. Jest kopalnią witaminy B. Świetnie też pasuje do pieczeni wieprzowej pieczonej na warzywach korzeniowych, mięsa posmarowanego łyżeczką marmita nie trzeba już solić, a zyskuje głębi i z uwagi na konsystencję marmita mięso lepiej zachowuje wilgoć w środku. Naprawdę warto spróbować. Mnie z kolei ta fasolka jakoś odrzuca, choć raczej głównie przez formę - prosto z puchy. Niestety ostatnie moje kilka wizyt w Anglii przypadało na okresy gdy mój brzuszek bardzo się buntował, więc angielskie śniadanie odpadało w przedbiegach.
OdpowiedzUsuńNo tak, dla wartości odżywczych i korzystnego wpływu na zdrowie można się do wielu rzeczy przyzwyczaić :) To fakt, że śniadanie angielskie (jak i wiele innych lokalnych specjałów) odpada ze względu na kłopoty zdrowotne… Zdrowego brzuszka życzę zatem, aby się nie buntował i pozwalał kosztować wszystkie smaki świata!
Usuń