wtorek, 28 lipca 2015

Instaday #2 - Odpoczynek i weekend w górach

Czas na podsumowanie poprzedniego tygodnia - odrobinę spóźnione przez wyjazd weekendowy i delegację w pracy ;) 

Ci z Was, którzy śledzą Petite foodie na Instagramie zapewne już widzieli, że miniony weekend spędziłam w Zakopanem. Z tej okazji mam dla Was kilka zdjęć i kulinarnych rekomendacji. 

Zacznijmy od trunku. Jeśli będzie Wam dane, koniecznie spróbujcie piwa z Browaru Watra. Lokalnie dostępne było w czterech wariantach, z czego kosztowaliśmy miodowego i marcowego. Oba zacne, choć miodowe bardziej mnie urzekło. Muszę przyznać, że smakowało prawdziwym miodem, a nie tylko aromatem. Watra sprzedawana jest w małych, klimatycznych buteleczkach. 

Lokalne piwo

Watrę zamówiliśmy do obiadu w restauracji steak house. Nie wyjdziecie stamtąd głodni, zapewniam. Porcje są duże a wybór dań spory - od burgerów, przez steki, po inne specjały. Poniżej zdjęcie oddające wymiary naszego burgera ;)
Wydaje mi się, że mięso było odrobinę zbyt suche, ale to drobne niedociągnięcie (lub rzecz gustu) na tle samych pozytywów: świeże składniki, dobre połączenie smaku, miła obsługa i przyjemna atmosfera w lokalu. 



Cheeseburger

Powyższe należało do nowych doświadczeń kulinarnych, jednak będąc w Zakopanem nie mogliśmy nie odwiedzić naszego ukochanego Zapiecka. Wpadam tam za każdym razem, gdy jestem w okolicy Krupówek. Ostrzegam - Zapiecek do najtańszych nie należy (głównie przez to, że za dodatki typu ziemniaki czy surówka trzeba zapłacić osobno), za to zdecydowanie rekompensuje to smakiem. 
Tym razem zamówiłam kotlet ala de volaille nadziewany min. oscypkiem. Niebo w gębie. 



Nocowaliśmy w pokojach api (konkretnie ap1 na Pardałówce). Ośrodek nam się podobał, zarówno jeśli chodzi o lokalizację jak i wyposażenie. Niestety, sztuka kulinarna nie jest ich mocną stroną. Nocleg z wyżywieniem polecam jedynie tym niewybrednym ;) 


Na razie koniec wieści z gór. 
Szkoda, że weekendy nie trwają dłużej… 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz