Ciasto, które jest ze mną od samego początku przygody z gotowaniem… Pierwsze, które upiekłam samodzielnie. Należy raczej do mało wymagających - pracy przy nim niewiele, udawało się nawet w starszych, lekko niedomagających piekarnikach ;) Nie wymaga idealnego zachowania proporcji i restrykcyjnie odmierzonych składników, będzie więc dobrą propozycją dla tych, którzy nie mają wagi kuchennej, bądź wolą gotować i piec "na szklanki" lub "na oko". 
W smaku jest dość specyficzne, wilgotne, gliniaste, raczej ciężkie. 
Kolejną jego zaletą jest niski koszt wykonania. 
Tyle o zaletach, a wady? Cóż, może fakt, że nie jest to najbardziej fotogeniczny wypiek na świecie ;) 
Składniki:
- 1 szklanka cukru
 - 1 szklanka kakao
 - 1 łyżeczka sody oczyszczonej
 - 1 łyżeczka soli
 - 1 szklanka naturalnej maślanki
 - 1 niepełna szklanka oleju
 - 1 niepełna szklanka wody
 - 1 i 3/4 szklanki mąki pszennej
 
Wszystkie sypkie składniki wymieszać w misce. Dodać maślankę i olej. Powoli rozrzedzać ciasto wodą, mieszając. Powinno mieć konsystencję gęstej śmietany. 
Dużą blachę wyłożyć papierem do pieczenia i wylać ciasto. Piec w piekarniku rozgrzanym do 190 stopni przez 30-40 minut. Pod koniec pieczenia należy sprawdzić za pomocą patyczka czy ciasto jest już gotowe.
Do ciasta warto przygotować jeszcze polewę czekoladową - rozpuścić w garnuszku 125g masła lub margaryny, dodać pół szklanki cukru pudru i 3-4 łyżki mleka. Zdjąć z ognia, dodać 3-4 łyżki kakao, wymieszać. Wylać gorącą polewę na ciasto i pozostawić do wystudzenia. 

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz